logo


Sz. An-Ski
Życie człowieka
 

 © Tekst polski Dariusz Dekiert 2005


            W chwili gdy człowiek ma być stworzony, Bóg – oby był błogosławiony – daje znak aniołowi, któremu na imię „Noc” i tak mu powiada:
Wiedz, że właśnie w tym momencie będzie stworzony ten i ten człowiek z tej i tej kropli. Przyprowadź go przed mój tron.
Anioł wypełnia rozkaz Wszechmogącego i przynosi kroplę przed Tron Boży.
        A Wszechmogący wydaje swój wyrok o człowieku, który ma zostać stworzony: czy będzie kobietą, czy mężczyzną, silnym, czy słabym, bogatym, czy biednym, pięknym czy brzydkim.
         Lecz czy będzie dobry, czy zły, sprawiedliwy, czy występny – o tym Bóg nie decyduje.
         Wtedy Święty – niech będzie błogosławiony – daje znak aniołowi, który opiekuje się duszami i tak mu powiada:
Leć do Edenu i przynieś mi z wielkiej gromady tę i tę duszę; wygląda ona tak i tak.
Wszystkie dusze bowiem – te, które już istnieją i te, które dopiero mają powstać od Sześciu Dni Stworzenia do końca wszystkich pokoleń, są już przygotowane dla ludzi.
A anioł, który opiekuje się duszami przynosi z wielkiej gromady wskazaną duszę i stawia ją przed Tronem Bożym.
A Wszechmogący tak do niej rzecze:
Duszo! Wejdź w tę kroplę, przeniknij wszystkie sześćset sześćdziesiąt sześć członków. Niech będzie to twoja siedziba aż czasu, gdy wypełnią się  dni życia człowieczego.
I kłania się dusza, i pada na twarz przed Wszechmogącym; otwiera swe usta i w trwodze, z nabożną czcią rzecze:
Panie wszystkich światów, jestem bardzo zadowolona z miejsca, w którym znajduję się od czasu, gdy mnie stworzyłeś. Jeśli taka jest twa wszechmogąca wola, nie wcielaj mnie w niegodną kroplę, bo jestem czysta i święta.
A Wszechmogący odpowiada duszy tymi słowami:
Kropla, w którą cię wcielam jest także światem, świętym i nieskończonym. Tamten świat pasuje ci bardziej niż ten, w którym żyjesz. A w czasie twego stworzenia zostałaś przeznaczona właśnie dla tej kropli.
I płacze dusza, a płacz jej słychać z jednego krańca świata w drugi. A z nią płaczą inne dusze, anioły i serafiny.
Wszechmogący jednak nie słucha ich płaczu i siłą wciela duszę w kroplę.
Woła potem anioła, którego zwą „Noc” i poleca mu osadzić kroplę w łonie matki. W tym momencie z kropli powstaje zarodek, dziecko w łonie matki.



Wszechmogący daje nienarodzonemu dziecku dwóch aniołów stróżów – świetlistego i smutnego.
Każdego ranka świetlisty anioł zabiera nienarodzone dziecko do Edenu i pokazuje mu sprawiedliwych, siedzących w wielkiej chwale w koronach na głowie przenikniętych wspaniałym blaskiem Szechiny. I pyta ów świetlisty anioł nienarodzonego:
Widzisz ich?
A nienarodzony odpowiada:
Tak, widzę ich.
Anioł zaś pyta znowu:
Wiesz, kim oni są?
A nienarodzony odpowiada:
Nie wiem, kim oni są.
Anioł otwiera swe usta i mówi:
Ci, których tu widzisz w blasku i chwale byli tak jak ty stworzeni w łonach swoich matek, w bólach zostali zrodzeni i żyli na świecie wśród zwykłych śmiertelników. Czynili oni jednak wolę Wszechmogącego, ich Stworzyciela. Dlatego stali się godni wywyższenia.
Wieczorem zaś smutny anioł zabiera nienarodzonego i niesie go do piekła. Tam pokazuje mu grzeszników, cierpiących wieczne katusze i unurzanych w otchłani rozpaczy. Twarze ich są ciemne, a spojrzenia bez nadziei, głos ich zaś to stłumiony szloch.
I pyta ów smutny anioł nienarodzonego:

Widzisz ich?
A nienarodzony odpowiada:
Tak, widzę ich.
Anioł zaś pyta znowu:
Wiesz, kim oni są?
A nienarodzony odpowiada:
Nie wiem, kim oni są.
Anioł otwiera swe usta i mówi:
Ci, których tu widzisz w rozpaczy i cierpieniu byli tak jak ty stworzeni w łonach swoich matek, w bólach zostali zrodzeni i żyli na świecie wśród zwykłych śmiertelników. Nie czynili oni jednak woli ich Stworzyciela, dlatego też zostali skazani na wieczną ciemność i zgrzytanie zębami.
A teraz wiedz, że i tobie pisane jest się narodzić i żyć na tym samym świecie. Tobie też dany będzie wybór jednej z dróg.



         Każdego dnia niosą dwa anioły, świetlisty i smutny, nienarodzonego i pokazują mu świat, z jednego krańca w drugi.
         A nienarodzony przyjmuje w siebie wszystkie głosy i dźwięki, wszystkie kolory i znaki i widzi wszystkie smutki i radości świata
         Każdej nocy zaś zapalają anioły światełko nad głową nienarodzonego i uczą go całej Tory, odkrywają przed nim wszystkie tajemnice, ukryte od stworzenia świata i uchylają przed jego oczami rąbek zasłony wieczności.
         A gdy upłynie dziewięć miesięcy przychodzi do nienarodzonego anioł, któremu na imię „Noc” i pyta go:
Poznajesz mnie?
A nienarodzony odpowiada:
Tak, poznaję cię.
I pyta nienarodzony:
Po co przyszedłeś do mnie w tej godzinie?
A anioł odpowiada mu w te słowa:
Nadeszła godzina twych narodzin, musisz wejść do świata ludzi.
A nienarodzony mówi:
Jestem bardzo zadowolony ze świata, w którym żyję. Jeżeli taka jest wola Wszechmogącego, proszę cię, nie wprowadzaj mnie na ten grzeszny świat śmiertelników i głupców, bo wolny jestem od grzechu i wszechwiedzący.
Anioł zaś odpowiada mu w te słowa:
Świat, na który cię sprowadzam jest światem życia i sprawiedliwości. W chwili twego stworzenia Święty – niech będzie błogosławiony – przeznaczył cię właśnie dla tego świata.
I płacze nienarodzony, a płacz jego słychać z jednego krańca świata w drugi. A z nim płaczą inne nienarodzone dzieci w łonach matek, anioły i serafiny.
Wszechmogący jednak nie słucha ich płaczu.
A anioł o imieniu „Noc” gasi światełko nad głową nienarodzonego i zabiera mu oba anioły – świetlistego i smutnego. Potem przychodzi anioł „Zapomnienie” i daje mu prztyczka w usta, a nienarodzony od razu zapomina wszystko co widział i słyszał. A z głowy jego znika Tora, której się nauczył i wszystko co widział za uchylonym rąbkiem zasłony wieczności. I tylko gdzieś głęboko w sercu pozostaje mu malutki ślad tego co widział i czego się uczył.



         A anioł o imieniu „Noc” siłą wyciąga go z łona matki.
         Po tym wszystkim przechodzi człowiek przez siedem światów.
         W pierwszym świecie podobny jest do nowego cesarza, którego wszyscy witają z radością, pozdrawiają i przynoszą mu podarki.
         W drugim świecie podobny jest do kozła pasącego się na łące, skacze radośnie, nie ma zmartwień i zjada trawę, której nie posiał.
         W trzecim świecie podobny jest do młodego źrebaka, który nie zna umiaru i jest oszołomiony wolnością i tęsknotami.
         W czwartym świecie podobny jest do zwinnego konia biegnącego radośnie w zaprzęgu i nie czującego ciężaru wozu z lekkimi pasażerami.
         W piątym świecie podobny jest do osła objuczonego ciężarami i ciężko stąpającego pod batem poganiacza.
         W szóstym świecie podobny jest do psa, porywającego bezczelnie wszystko co może złapać i szczekającego na każdego, kto się zbliży.
W siódmym świecie podobny jest do małpy, która ma wygląd człowieka, jednak człowiekiem nie jest, traci rozum, wszyscy się z niego śmieją i nikt go nie słucha.



I tak przychodzi czas człowieczej śmierci.
I znów przychodzi do niego anioł o imieniu „Noc” i pyta go:
Poznajesz mnie?
A człowiek odpowiada:
Tak, poznaję cię.
I pyta człowiek:
Po co przyszedłeś do mnie w tej godzinie?
A anioł odpowiada mu w te słowa:
Przybyłem zabrać cię z tego świata. Nadeszła bowiem chwila twej śmierci.
Człowiek nie chce jednak odejść ze świata i mówi:
Zabrałeś mnie z dwóch światów, z których wcale nie chciałem odchodzić. Po co przyszedłeś znów zabrać mnie z tego świata?
I gorzko płacze człowiek i krzyczy wniebogłosy, a krzyk jego niesie się z jednego krańca świata w drugi. Nikt z żyjących nie słucha go jednak, serca wszystkich są bowiem zamknięte. Tylko kur poranny słyszy jego krzyk i odpowiada nań.
         A anioł o imieniu „Noc” mówi do człowieka:
Wiedz: siłą zostałeś stworzony, na siłę żyłeś i na siłę umrzesz i będziesz musiał zdać rachunek Królowi Królów, oby Imię jego było błogosławione!
I zabiera anioł duszę człowieka.


Sz. An-Ski, Zbiór utworów w piętnastu tomach z życiorysem i portretami autora, t. 1, Warszawa 192(?), s. 9 - 19 (1910)

 


[ modified 20-02-2006 | Content © Dariusz Dekiert